bookmark_borderSpływ kajakowy rzeką Rurzycą

w środę wybraliśmy się za Piłę na spływ kajakowy rzeką Rurzycą przez jezioro Dąb. jako że była nas siódemka, dostaliśmy dwie dwójki i 3 osobowe canoe. od samego początku załoga Piskora [Ania i Paulina] nie dawała rady pod jego rozkazami i pływali od brzegu do brzegu tej wąskiej rzeczki :) nie wspomnę już o zaliczonych wszystkich drzewach, pniach, kamieniach i pływaniu bokiem bądĹş też tyłem :) generalnie mieliśmy masę śmiechu i radochy, a okolica wszystkich zachwyciła swoją czystością i cudowną naturą…

bookmark_borderZjazdy z mostu kolejowego

w niedzielę, zaraz po koniach, pojechaliśmy na most kolejowy na Starołęce, aby pozjeżdżać sobie na linie… w sumie pomysł pojawił się jakoś w piątek, kiedy mieliśmy grilla w opuszczonej rzeĹşni na ogrodach i jacyś Piskora znajomi się zaoferowali, że będą zjeżdżać i można wpaść. tak więc wpadliśmy, co lepsze ni stąd ni z owąd pojawił się nawet mój ojciec, który zjechał jako pierwszy :) generalnie zabawa bardzo udana – uśmialiśmy się jak Piskor nie dojechał do dołu i zawisł nad ziemią :) szkoda tylko, że z początku wydawało się strasznie wysoko a póĹşniej każdemu było mało… trzeba znaleĹşć coś wyższego :)

bookmark_borderKamińsko, sprzątanie i Franek :)

mały przestój, ale nie było kiedy… więc któregoś dnia najzwyczajniej zebraliśmy się i skoczyliśmy do Kamińska nad jeziorko się wykąpać… zebrało się nas trochę i oczywiście wieczór zakończył się grupowym grillem, piwkiem i skomplikowanymi dyskusjami na temat importu spermy z Chin i modelu ISO-OSI :) w szczegóły nie wnikam…

2007.05.26 - Kamińsko

w trakcie imprezy i rano zdaliśmy sobie sprawę, że dziaka jest tak zapuszczona, że trzeba się umówić na wielkie sprzątanie. tak też chyba z tydzień póĹşniej uzbrojeni w kosiarkę i kosę spalinową, piłę łańcuchową i wielkie sekatory wjechaliśmy robić porządek… efekty było widać od razu, działka została wydarta z lasu i doprowadzona do stanu używalności… wieczorem, zmęczeni pracą znów zrobiliśmy grilla i impreza skończyła się póĹşno w nocy… odnotować należy fakt, iż jak zawsze nie obyło się bez rewelacji i oczywiście tym razem padło na Piskora, który w nocy nabił się na butelkę, potem w trakcie misji Rambo odciął sobie jakieś 5-6 cm kwadratowych ciała z nogi… na szczęście wtedy spałem, ale rano zrobiliśmy dokumentację :)

2007.06.02 - Sprzątanie Kamińska

rano po ochłonięciu z wrażeń, kiedy piskor szukał lekarza w Murowanej, poszliśmy do Marty odwiedzić Franka – Franek jest generalnie mistrzem, porzucał sobie telefonem, zwiedził obydwa samochody, bawił się klaksonem, migaczami i całą resztą pstryczków… a na koniec wyrwał mi odświeżacz :)

2007.06.02 - Franek